Następny przedmiot z kopalni. Jak widzicie wyglądał obskurnie. Nawet Sławek patrząc na mnie pukał się w czoło. Trochę pracy w nie włożyłam. Wyszorowałam szczotą i środkiem do dezynfekcji. Odrobaczyłam- zawsze to robię, mam taką fobię:) Zależało mi na tym, żeby pomimo surowego wyglądu była gładka w dotyku dlatego wygładziłam każdą listewkę. Drzazgi poszły w zapomnienie.  Kiedy Sławek  zobaczył skrzynki po odmianie to nie chciał uwierzyć , że to te same, które wydobyliśmy.  Jedna z nich ta kolorowa, która chciałam żeby wyglądała jak zbita z desek znalezionych na plaży już ma swoje miejsce. Stoi w salonie u Dominiki. Jak już skończę to wnętrze to pokarzę Wam zdjęcia.

Drugą skrzynkę robiłam z myślą o wnętrzu bardziej nowoczesnym, ale będzie się świetnie prezentowała w każdym. Aby zobaczyć białą przejdź do sklepu – tutaj

. Jeśli chcesz  żebym zrobiła dla Ciebie  w innym kolorze z innym napisem i inną czcionką napisz do mnie.