Moja Kochana Mama przed swoim świętem oznajmiła mi, że jak bym kiedyś chciała jej kupić kwiatki z jakiejś okazji to ma takie miejsce w ogrodzie, na które zupełnie nie ma pomysłu. Wie tylko, że chce zachować kolorystykę róż, fiolet, biel. Z uwagi na fakt, że w tym miejscu zimą jest kilka stopni mniej niż w Warszawie i zawiewa z pól, a latem jest wypiek, miałam trochę pracy nie chcąc mojej Mamie dodać zajęcia np. w usuwaniu przekwitłych kwiatostanów. Usiadłam na kanapie z odpowiednimi książkami i laptopem. I wybierałam. Mam nadzieję, że się przyjmą i będą piękną ozdobą dla tej rabaty i domu. Do tego koszyka dołączona była płyta Magdy Umer „ Wciąż się na coś czeka”.

Prezent był ode mnie, mojej siostry Natalii i mojego ukochanego męża. Tego dnia moja siostra przywiozła do naszego rodzinnego domu swoją przyjaciółkę Agnieszkę. Jak wręczałyśmy Mamie niespodziankę i zaczęłyśmy rozmawiać o nazwach i wymaganiach tych kwiatów, Aga popatrzyła ze zdziwieniem i powiedziała: „ Dla mnie to są po prostu kwiaty”.

P.S.1

Mój Syn podarował mi piękną lawendę żeby zapoczątkowała ukwiecanie naszego balkonu.

P.S.2

Kwiaty z koszyczka zostały rozsadzone po całym ogrodzie:) Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła wszystkie Wam zaprezentować.